„All the great things are simple, and many can be expressed in a single words: freedom, justice, honor, duty, mercy, hope”
- Winston Churchill
Maj 2012, Barcelona
Impreza w bractwie „Ω” (omega) jak zwykle przyprawiała imprezowiczów o ból głowy. Alkohol lał się strumieniami, muzyka dudniła z głośników pełną parą, pary obściskiwały się po kątach. Taką imprezę mogło wyprawić tylko bractwo „Ω”.
Rozejrzała się po korytarzu i zobaczyła swojego chłopak obściskującego się z inna dziewczyną. Coś w niej zadrżało. Coś ścisnęło ją mocno w sercu. Nie mogła uwierzyć, że to widzi, ale czego mogła się spodziewać po kapitanie drużyny piłkarskiej, bożyszcza nastolatek. Podeszła do niego i poklepała w ramię. Kiedy się obrócił, posmakował jej zimnej pięści.
- To za ten wieczór – powiedziała z łzami w oczach a później zdzieliła go z kolana w kroczę – A to za całą resztę! – niemal krzyknęła i odeszła szybkim krokiem
- Natalie… - zawołał – Poczekaj! – krzyknął ale się nie zatrzymała. Szła przed siebie nie zważając na nic. Zaraz za nią pobiegła jej najlepsza przyjaciółka, Diana, którą zna od 15 lat.
- Natalie, zaczekaj – zawołała za nią – Nie bierz tego tak do siebie. Przecież wiesz jaki on jest – spojrzała na przyjaciółkę, która przystanęła na krótką chwilę – Teraz jak pod wpływem alkoholu i nie wie co robi. Jutro wróci do siebie i będzie cie błagać o wybaczenie.
- Niech błaga – spojrzała na przyjaciółkę – Nic mnie już to nie obchodzi. To już koniec, nie chcę go znać – ruszyła i przyśpieszyła kroku
- Natalie, proszę – Diana ruszyła za nią – nie rób mi tego. Nie zostawaj mnie samej z nimi.
- Nikt cie tu nie trzyma możesz. Równie dobrze i ty się możesz zerwać z tej beznadziejnej imprezy – włożyła do uszu słuchawki i poszła dalej.
Ulica którą szła była spowitą totalną ciemnością. W oddali było widać światełka migających przejeżdżających samochodów. A jedyne co słyszała to cisza. Włączyła więc swoją ulubioną piosenkę „If I die Young – The Band Perry” i szła ciemną ulicą nucąc w rytm słowa piosenki. Nie chciała myśleć o chłopaku, który pewnie już teraz posuwać tą pannę. Chciała o niczym nie myśleć. I udało się jej. Zatracenie się w słowach piosenki przyniosło jej upragnioną ulgę.
***
Jechał swoim kosztownym i wystawnym autem nie bacząc na drogę. Delektował się uczuciem wygranej w „El Clásico”. Adrenalina buzowała w nim i był cały w skowronkach. Wygranie tych rozgrywek jest dla niego jak wygranie bitwy. Ba! Wygranie tych rozgrywek jest jak wygranie wojny dla Katalończyków.
Jazda w takim sanie, nawet jeśli nie jest się pod wpływem alkoholu lub innych używek jest niezwykle niebezpieczna. Słuchając głośno muzyki, wystukując jej rytm na kierownicy nie baczył na otoczenie. Mknął ciemną ulicą ile miało tylko siły jego auto. W ostatnie chwili zobaczył przed sobą drobny zarys postaci. Zaczął gwałtownie hamować, postać obróciła się, lecz niestety było już za późno… Z wielkim impetem wjechał w postać przed samochodem, którą wyrzuciło w powietrze.
Siedział sparaliżowany w fotelu i nie wiedział co ma teraz zrobić. Wysiać i sprawdzić czy ofiara żyje, czy odjechać. W jego głowie mnożyło się wiele scenariuszy. Nie wiedział co ma teraz zrobić, ale wysiadł… Wysiadł i podszedł do ofiary. Jego oczom ukazała się drobna dziewczyna i pięknych rysach twarzy.
Zobaczył ją i przestraszył się. Jej ciało było całe we krwi. Miała rozcięty łuk brwiowy, policzek a także wargę i podbródek. Na jej bluzce i spodniach również ukazały się plamy krwi co wskazało na to, że i tam skóra została przecięta. Złapał się za głowę i nie wierzył w to co widzi. Nie wiedział co ma teraz zrobić. Sięgnął ręką do kieszeni i wyciągnął z niej najnowszego iphon’a i zadzwonił.
- Potrąciłem człowieka… - wyszeptał sparaliżowany wciąż patrząc się na dziewczynę
- Że co proszę? – głos w słuchawce był wyraźnie zdziwiony – Potrąciłeś kogoś?!
- Nie, kurwa! Święty Mikołaj! – powiedział zdenerwowany
- Zostaw go – odpowiedział już spokojnie głos w telefonie – To zrujnuje ci życie.
- Szalony jesteś! – powiedział zdenerwowany – Nie mogę jej tak zostawić! Co jeśli nie żyje? Co jeśli…
- Uspokój się! – nakazał głos w słuchawce – Rób co chcesz! Mnie do tego nie mieszaj! – Rozłączył się. Tak po prostu się rozłączył.
Wpadł w panikę. Otworzył drzwi tylnego siedzenia i po chwili podszedł do dziewczyny. Wziął delikatnie dziewczynę na ręce i zaczął iść w kierunku auta. Po chwili zaczęła odzyskiwać przytomność.
- Co… - wyszeptała z zamglonymi oczyma – Co się stało? – powtórzyła nieco wyraźniej
- Shhhh… - powiedział delikatnie i spokojnie jednocześnie wyjąc w duchu, że obudziła się i nie jest martwa – Wszystko będzie dobrze… - wyszeptał i chwilę później dziewczyna ponownie straciła przytomność.
Witam, witam i o zdrowie pytam! Chciałabym was powitać po około dwumiesięcznej przerwie. Mam nadzieję, że ktoś jeszcze chcę czytać coś mojego.
LBS – hmmm nie jestem pewna czy dokończę to opowiadanie. Jest dla mnie zbyt bolesne jednak a nie chcę na siłę pisać czego, co mnie boli. Zobaczymy jak będzie mi szło pisanie tego. Ale mam nadzieję, że będzie przyjemniejsze bo myślę, że fabuła będzie dla was ciekawa.
Wkrótce pojawi się ramką „Od Autorki w której napiszę co i jak będzie z tym opowiadaniem. Dziś nie miałam siły. Dochodzę do siebie po wypadku.
xoxo N.
_____________
Ogłoszenia Parafialne:
Witam, witam i o zdrowie pytam! Chciałabym was powitać po około dwumiesięcznej przerwie. Mam nadzieję, że ktoś jeszcze chcę czytać coś mojego.
LBS – hmmm nie jestem pewna czy dokończę to opowiadanie. Jest dla mnie zbyt bolesne jednak a nie chcę na siłę pisać czego, co mnie boli. Zobaczymy jak będzie mi szło pisanie tego. Ale mam nadzieję, że będzie przyjemniejsze bo myślę, że fabuła będzie dla was ciekawa.
Wkrótce pojawi się ramką „Od Autorki w której napiszę co i jak będzie z tym opowiadaniem. Dziś nie miałam siły. Dochodzę do siebie po wypadku.
xoxo N.
Ahhh ... Jak to się wspaniale zapowiadaaa ! <3
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ! <3
OOOO coś nowego, jak się cieszę :)
OdpowiedzUsuńBrakowało mi tego :)
Oczywiście, że chcemy czytać :D
Zapowiada się bardzo ciekawie, wieć czekam na rozwój akcji :)
Pozdrawiam serdecznie;*
ps.Wracaj do zdrowia.
o matulu. Zapowiada sie kolejne super opowiadanie. Dziękuje że poinformowanie mnie o twoim nowym blogu. Życzę weny i czekam na następny ! <3
OdpowiedzUsuńzostaję ! <3
OdpowiedzUsuńO jeee *.*
OdpowiedzUsuńŚwietnie się zaczyna! Nie mogę się doczekać pierwszego rozdziału! Biedna Nat, najpierw chłopak ją zdradził, później została potrącona. Ciekawe jak Cesc się nią zaopiekuje. Pozdrawiam i proszę o informowanie ;*
PS nowość na que-me-amas.blogspot.com
Zapowiada się bardzo, ale to bardzo interesująco ;) Cieszę się, że mogłam pomóc przy nazwie bloga i pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć, więc wal śmiało, jak będziesz czegoś potrzebowała.
OdpowiedzUsuńCo do samego opowiadania, tak jak napisałam wyżej, zapowiada się interesująco. Miejmy nadzieję, że Natali i Cesc przypadną sobie do gustu ;3 Styl pisania też mi się podoba, szczególnie to, że piszesz w 3 os. Uwielbiam to po prostu!
No, także mam nadzieję, że Rozdział I pojawi się niebawem, bo jestem ciekawa, jak to dalej się potoczy.
KOCHAM! ♥ ♥ ♥
Mmm, ciekawie *-*
OdpowiedzUsuńCzekam na pierwszy odcinek, oczywiście, informuj mnie. :>
Tyle rzeczy na początek.. Tyle rzeczy! Zapowiada się megaciekawie :D
OdpowiedzUsuńPisz, pisz i informuj mnie jak możesz na:
The-meleth.blogspot.com
Pozdrawiam :*
Zapowiada się mega ciekawie. Skoro bohaterka została tak poturbowana w prologu to aż boje się pomyśleć co będzie później :D
OdpowiedzUsuńCzekam na pierwszy rozdział i zapraszam do siebie: betweenourhearts.blogspot.com
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń